Żeby napisać posta na blogu trzeba mieć jakiś ciekawy temat, no i chyba teraz jest dobry moment. :) Wczoraj, 28.02.2015 byłyśmy na koncercie Dawida w Zabrzu. Oczywiście było idealnie, jak zawsze. Byłysmy tam już o 17:30, chwile postałyśmy w kolejce i otworzyli bramki. Weszłyśmy do klubu, stanełyśmy w drugim rzędzie i czekałyśmy na występ. Podczas koncertu rzuciłyśmy mu na scenę czapke, nie złapał jej, ale po występie dodał w niej zdjęcie. Pewnie znaleźli ją pod perkusją, bo tam wpadła. Dodatkowo po całej zabawie, kiedy nie było już tak dużo osób zaczekałyśmy pod sceną, aż zaczną rozdawać jego rzeczy z koncertu. Rzucili jego butelkę z wodą oraz piórko z gitary, które złapałyśmy. Długo czekałyśmy na niego pod miejscem koncertu, po jakimś czasie zrezygnowane wróciłyśmy do auta. Okazało się, że 5 minut po naszym odejściu Dawid wyszedł i rozmawiał z fankami. Trochę szkoda, ale jeszcze wiele razy będziemy miały okazję zamienić z nin kilka słów.
Wróciłyśmy do domu około 22:30. Zmęczone, ale bardzo zadowolone zakończyłyśmy dzień.
Mam nadzieje, że Wam się podobało :) Do następnego posta. :)